wtorek, 1 grudnia 2020

"Zadanie specjalne" (2005)

"Zadanie specjalne" (2005) - ostatni film z Chuckiem Norrisem w roli głównej, aktor później zaliczył już tylko cameo w "Niezniszczalnych 2" i na dobre zniknął z zarówno wielkiego, jak i małego ekranu. Produkcję tę wyreżyserował William Tannen, który wcześniej nakręcił jeden z najlepszych filmów z Norrisem, a mianowicie kultowy obraz pt. "Bohater i Strach". W 2005 roku współpraca tych panów nie była jednak już tak owocna jak poprzednio, wszak "Zadanie specjalne" to co najwyżej przeciętny, tani, przeznaczony na rynek wideo projekt. Gwiazdor "Zaginionego w akcji" wciela się tutaj w postać prywatnego detektywa Johna Shepherda, do którego zgłasza się pewna kobieta (Joanna Pacuła), z prośbą o odnalezienie leciwego wujka, Issaca Tellera - szlifierza diamentów. Mężczyzna z racji swojego wieku powinien przebywać w domu, lecz nie ma go tam, a ponadto wygląd mieszkania sprawia wrażenie, jakby staruszek przed zaginięciem lub raczej porwaniem miał gościa. Shepherd przyjmuje zlecenie od klientki i szybko orientuje się, że sprawa jest o wiele bardziej złożona niż początkowo mogło się wydawać. Zamieszany jest w nią bowiem znany złodziej oraz przestępca Dirk (Daniel Bernhardt), pracujący dla byłego hitlerowca, handlarza diamentami, który już podczas II wojny światowej spotkał się z uprowadzonym starszym panem, będącym w tamtym okresie więźniem w Auschwitz, zmuszanym przez nazistów do obrabiania cennych klejnotów dla Adolfa Hitlera. Wszystko wskazuje na to, że Teller po latach znów pod przymusem będzie musiał szlifować te szlachetne kamienie i to ponownie dla swojego oprawcy.                   

Fabuła "Zadania specjalnego" jest dość przyzwoita - może nie odkrywcza i chwilami mętnie przedstawiana, ale generalnie ma ręce, nogi oraz ciąg przyczynowo-skutkowy. O wiele gorzej wypada natomiast realizacja tego widowiska, ponieważ doskonale widać, że budżet był okrojony, a na planie zabrakło kreatywnych osób; montaż scen akcji jest fatalny, ujęcia są notorycznie rozmywane bądź przyspieszane i chaotycznie ze sobą sklejane. Nie cierpię takiego pseudo-szpanerskiego montażu, jakże charakterystycznego dla przedsięwzięć telewizyjnych/direct-to-video. Praca kamery również pozostawia wiele do życzenia, a zdjęcia są zwyczajnie słabe. Sekwencje walk z udziałem Chucka Norrisa sfilmowano niestety bez polotu, jakoś statycznie, są mało emocjonujące i łatwo zauważyć w nich dublera. Sam fakt, że nasz karateka posługiwał się młodszym kaskaderem przestępstwem nie jest, wszak miał wówczas 65 lat na karku, ale twórcy mogli starać się lepiej to maskować niż wstawiać Norrisa i jego zbliżenia w wolniejsze fragmenty pojedynku, a potem zastępować go dublerem nagrywanym przez plecy, który inkasuje potężne ciosy od swoich przeciwników i niekiedy zalicza bolesne upadki na ziemię. To nawet na logikę można wziąć, że ten 65-letni mężczyzna nie byłby w stanie wykonać wielu wymagających numerów kaskaderskich, a na pewno nie upadków na plecy z wysokości, czy wyrzucenia przez szybę w autobusie i to nie jego widzimy w tych momentach (a i twarz zastępcy urywkami też nam mignie).                              

Niemniej jednak obecność Chucka w "Zadaniu specjalnym" cieszy i swoją charyzmą przebija on resztę obsady. Odgrywany przez brodacza John Shepherd nawet rzuci kilkoma suchymi, choć zabawnymi one-linerami (np. na pytanie czemu wypchnął faceta z okna stwierdza, że musiał zaczerpnąć świeżego powietrza, a pytany o to, czy jest poważny, odpowiada, że "tak jak atak serca"). Miło również zobaczyć, że idol z naszych młodzieńczych lat nadal trzyma się dobrze i pozostaje wierny swojemu image'owi. Kreując Shepherda Norris chyba nieźle się bawił, a przynajmniej można odnieść takie wrażenie. Występujący na nieco bocznym torze Daniel Bernhardt (gwiazda drugiej, trzeciej oraz czwartej odsłony "Krwawego sportu") i Joanna Pacuła również grają niczego sobie. Generalnie aktorstwo w tym filmie ujdzie. Plusem będą także ciekawe retrospekcje z Auschwitz i niektóre scenariuszowe twisty, o jakich nie będę wspominał, żeby zanadto nie zdradzać szczegółów. Utwór ten generalnie można zaliczyć za w miarę względny - nie jest to idealne ani szczególnie udane zwieńczenie wieloletniej kariery Chucka Norrisa, ale w jakiś sposób godne (Strażnik Teksasu przynajmniej nie skończył w kinie klasy Z jak chociażby Seagal czy Snipes). "Zadanie specjalne" obdarzone jest dość interesującą intrygą, aczkolwiek realizacyjnie jest biednie, a sceny pościgów czy bijatyk, to niekiedy prezentują się wręcz amatorsko. Seans z tego powodu jest mniej przyjemny, a i pojawia się tutaj parę dłużyzn. Jednakże - dla Chucka warto zapoznać się z tym tytułem. Moja ocena to jakieś mocne 4,5/10, może 5/10. Mam to nagrane z TVP ze Stanisławem Olejniczakiem, a kiedyś widziałem także w TV Puls, ale nie pamiętam z jakim lektorem.                  


5 komentarzy:

  1. Wcześniej leciało też na TVP 1 i czytał Maciej Gudowski, a na TV Puls bodajże Paweł Straszewski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film wrócił do pulsu w latach 2019,2020 i czytał go już wtedy Gudowski

      Usuń
  2. A oglądałeś Dzwony piekielne z 2003 roku z Chuckiem Norrisem ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, oglądałem kiedyś na Polsacie, ale już bardzo dawno temu i niewiele z nich pamiętam.

      Usuń
  3. Film jest na Youtube https://www.youtube.com/watch?v=wW7Ih-vI6no
    Mógłbyś to oglądnąć i zrobić recenzje tego filmu.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)