Dystrybucja: Warner
Lektor: Władysław Frączak
Tłumaczenie: niezłe
Uruchomiłem "Thelmę & Louise" - kolejny, żelazny klasyk lat 90., który dołączył do mojej kolekcji. Co prawda na Panasonicu obraz miejscami mi faluje, ale na Sharpie idzie jak przecinak - taśma zapewne jest zleżała, latami nie była uruchamiana i nie każdy sprzęt radzi sobie z jej poprawnym odtworzeniem. Poza tym nie posiada żadnych zniszczeń audio-wideo. Liczę, że za jakiś czas może rozchodzi się całkiem, bo początkowo w ogóle nie chciała ruszyć, dopiero po kilku przewinięciach zaskoczyła. Cóż, zdarzają się i takie kasety, ale odkupując je od wypożyczalni nie wydaje się na nie jakoś wiele (czasem są za 1,50 zł), a większość z nich i tak działa bez zarzutu. Niektóre będące w gorszym stanie również często da się naprawić.
"Thelma & Louise" czyta Władysław Frączak i o ile nie przepadam za tym lektorem, tak tutaj jakoś nie wadził mi. Wiadomo, że mógł być ktoś z lepszym głosem - Łukomski, Rosołowski czy Knapik, ale nie ma też co narzekać. Tłumaczenie było raczej złagodzone (padło jedno "pierdol się", choć w tle fucki często słychać), ale chwilami za to takie swojskie trochę ("cholera, nigdy nie miałam szczęścia do chłopów", "powiedz jej to, baby lubią takie bzdety").
Co do dystrybutora, to okładka jest z ITI, natomiast naklejka na kasecie od Warner. Frączak również czyta, że wersję tę wykonano dla Warner. Może kaseta jest z innego wydania, a pudełko z innego? Nie wiem, ilu dystrybutorów wypuściło u nas tę produkcję. Co ciekawe, nazwisko jednej z bohaterek - Louis, na nalepce widnieje jako "Luiza".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)