środa, 15 lipca 2020

"Gallipoli" (1981)

Dystrybucja: ITI
Lektor: Jerzy Rosołowski
Tłumaczenie: niezłe

"Gallipoli" wydało u nas ITI (stare wydanie, jeszcze okładka w języku angielskim), lektorem jest Jerzy Rosołowski. Cóż, idealnie on pasował do tej produkcji i dobrze mi się z nim ją oglądało. Tłumaczenie było całkiem niezłe i nawet bluzg jeden się pojawił - "ty skurwielu!", chociaż nie wiem, czy był obecny w oryginalnym dialogu, nie wsłuchałem się zbyt dobrze. Było też kilka dawniejszych powiedzonek, jak np. "kuku na muniu"
Kaseta trafiła mi się dobrze zachowana (jedynie na początku w paru miejscach jakieś paski chwilowo spowiły obraz), a kupiłem ją niemal rok temu, w sierpniu 2019 r.
Co do samego filmu, to niestety, ale jest zwyczajnie nudny. Widziałem jakiś jego dłuższy fragment w TV4 w okolicach Bożego Narodzenia w bodaj 2008 r. i lepiej go zapamiętałem, teraz wynudziłem się. Miałem wrażenie, że "Gallipoli" czasem jest o niczym i do niczego nie prowadzi, a jak zaczyna się rozkręcać, to urywa się w najciekawszym i najbardziej emocjonującym momencie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)