środa, 15 lipca 2020

"Bodyguard" (1992)

Dystrybucja: Warner
Lektor: Maciej Gudowski
Tłumaczenie: dobre (tekst Elżbiety Gałązki-Salamon)

Głośny hit lat 90. i ery wideo - dziś "Bodyguard" obrywa na grupach Facebookowych czy innym Filmwebie, że stanowi śmieszny kicz z przebrzmiałej epoki z upadłą gwiazdą w roli głównej, ale szczerze mówiąc mam gdzieś opinię pokolenia smartfonów 😉. Ja się wychowywałem na tym obrazie, czasem oglądałem go dwa razy dziennie i do tej pory sobie go cenię. Pamiętam również większość tekstów z wersji kasetowej, którą ojciec miał w swojej wypożyczalni - okazało się, że trafiłem na tę samą ścieżkę, choć w innej reedycji. Film wydało Warner, lektorem jest Maciej Gudowski, który nawet nieźle sobie tutaj radzi - czyta dość żwawo i z zaangażowaniem, co dziś już mu się nie zdarza.
Autorem przekładu jest pani Elżbieta Gałązka-Salamon, więc wypada on solidnie i pada nawet trochę bluzgów. Nie każde przekleństwo mamy tłumaczone, ale jest "skurwiel", "kurwa", "kutas", "kurewska królowa" itp. Nawet przyzwoicie jak na Warner 😉.
Egzemplarz kasety trafił mi się niezniszczony, choć dość zleżały i obejrzałem go na Sharpie, ponieważ na Panasonicu obraz nieco falował. Z czasem się jeszcze może rozrusza ta taśma - zobaczymy, wszak żadnych uszczerbków na niej nie ma. Leżała długi czas po prostu i tyle, a Warner kasety miał słabe, to i czas się na niej odbił bardziej niż na innych. Jakościowo również bez rewelacji - obraz jest czysty, ale chwilami mało ostry i kolory mamy słabe, ale to raczej wina dystrybutora, ostatnio coraz częściej zauważam, że Warner sporo filmów miało wydanych w kiepski sposób, a jakość audio-wideo odbiegała od wielu innych dystrybutorów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)