środa, 29 stycznia 2020

"Bałkańska vendetta" (2017)

"Bałkańska vendetta" (2017) - CIA przesłuchuje pewną pielęgniarkę, jedynego żyjącego świadka krwawej strzelaniny, która rozegrała się w jednym ze szpitali w USA. Kobieta opowiada, że kłopoty zaczęły się w momencie, gdy do placówki przywieziono tajemniczego, rannego mężczyznę z urazem głowy (Jean-Claude Van Damme), za jakim przybyli uzbrojeni przestępcy, pragnący zabić go za wszelką cenę. Śmierć poniósł zarówno cały szpitalny personel, jak i wszyscy napastnicy oraz owy pacjent - tak przynajmniej wynika z zeznań ocalonej, lecz CIA nie chce w to wierzyć. Podczas przeprowadzania śledztwa wychodzą na jaw kolejne fakty i okazuje się, że cała sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać - ujawniona zostaje międzynarodowa afera oraz osobiste porachunki enigmatycznego nieznajomego z nieuczciwym politykiem, rozpoczęte już w czasach rozpadu Jugosławii. Scenariusz tej produkcji posiada ciąg przyczynowo-skutkowy, większość wątków ma tu rację bytu i zostaje sensownie wyjaśniona, lecz podwójna narracja była totalnym strzałem w stopę. Nie wiem, czy scenarzyści ślepo zapatrzyli się w kultowe "Motywy zbrodni" czy to ich autorski pomysł, ale zwyczajnie nie chwycił. Reżyser nie umie budować napięcia ani odpowiednio prowadzić zagadkowej intrygi - przecinające się sceny przesłuchania pielęgniarki z retrospekcjami ze szpitala, w którym dochodzi do morderczej rozgrywki, nie współgrają i nie tworzą uzupełniającej się wzajemnie, interesującej całości. To, co widzimy w biurze CIA, to nużące jak flaki z olejem próby wyciągnięcia prawdy od świadka przez dwóch agentów - jednego upierdliwego, podejrzliwego i drugiego przychylnego osobie składającej zeznania. Peter Stormare, czyli ten upierdliwy, to postać wycięta z papieru, która czepia się, bo musi się czepiać, nierzadko nie mając do tego postaw. Swoje wnioskowanie opiera na zasadzie "bo tak", "wydaje mi się, że on kłamie" itp.
Wydarzenia, rozgrywające się w zakładzie leczniczym, wypadają znacznie lepiej, potrafią widza o wiele bardziej zaciekawić, ale z kolei często są pourywane i kiedy zaczynamy angażować się w przedstawianą historię, to następuje cięcie i ponownie oglądamy cholernie nudne, dłużące się, mało logiczne przesłuchanie. Strzelaniny czy pojedynki nakręcono w sposób nijaki, pozbawiono je dynamiki, brakuje w nich także ładunku emocjonalnego oraz widowiskowości. Za wiele jest cięć montażowych, a operator kamery, zamiast skupić się na tym, na czym powinien, to lata jak kot z pęcherzem i filmuje walki z dziwnych kątów czy zbyt dużych zbliżeń. Czasem widzimy same nogi kopiące w korpus, kiwające się głowy lub bijących się od pasa w górę, a całość posklejana została w chaotyczny, męczący dla oczu sposób. Na domiar złego, wpleciono w to liczne przebitki z pielęgniarką, również podejmującą walkę wręcz z antagonistami i tym samym otrzymaliśmy niestrawny miszmasz. JCVD nieźle gra słabnącego, poobijanego protagonistę i wciąż ma ten błysk w oku; kopać też nadal potrafi, choć czasem zastępuje go dubler - najprawdopodobniej z racji wieku aktora, który młodzieniaszkiem już nie jest. Jedyne, co mi się w tym filmie podobało, to właśnie występ Belga, nawiązania do konfliktów bałkańskich oraz użycie materiałów archiwalnych z tamtego okresu. Moja ocena to 3/10 za bylejakość całego projektu, brak jakichkolwiek atrakcji, brak rozrywki i wymuszone, niedorzeczne, fabularne twisty. Seans zaliczyłem na stacji Stopklatka TV, nie pamiętam, kto czytał, ale na pewno żaden uznany lektor.

2 komentarze:

  1. to penie ten sam czesiek lektorował co był w wydaniu dvd, on ten film dobił na maxa nie dość że film sam w sobie słąby to jeszcze mierny lektor go dobił
    a co myślisz o filmie JCVD - szanuję Jeana że zrobił film film którym pokazał się z ludzkiej strony odmiennej od tej filmowej ale szczerze mnie tamten film zanudził podziewałem sie po nim że pokaze on te zakulisowe brudy podczas kręcenia takich niskobudżetówek ale nie było nic takiego

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde, tego jeszcze nie oglądałem. Pamiętam, że leciało na 100% w TVP1, a w ostatnich latach chyba na TVN, ale nie widziałem jeszcze. Sporo o tej produkcji słyszałem, to pewnie prędzej czy później po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)