Bijatyki stanowią jedynie dodatek do całości i nie zobaczymy ich jakoś wiele - mają nam raczej uzmysławiać, przez co przechodzi protagonista, jak wygląda jego przemiana w zwierzę, a następnie próba odnalezienia w sobie człowieka. JCVD nie popisuje się przed widzem swoimi umiejętnościami ani nie kopie z półobrotu - odgrywana przez niego postać niespecjalnie orientuje się w sztukach walk, po prostu wykorzystuje swoje możliwości fizyczne oraz to, czego nauczy się za kratami. Częstsze też będą tutaj zwarcia w parterze aniżeli bójki w stójce. Choreografia i realizacja scen potyczek osadzonych jest jak najbardziej solidna, chociaż uważam, że montaż tych sekwencji był zdecydowanie za szybki i miejscami widać zbyt wiele cięć, aczkolwiek i tak są emocjonujące. Van Damme w poważniejszej kreacji odnalazł się dobrze (mógł tylko zrezygnować z peruki, imitującej długie włosy) i po raz kolejny udowadnia, że z powodzeniem potrafi zagrać rolę dramatyczną, czy to się komuś podoba czy nie. Film Ringo Lama nie jest pozbawiony błędów logicznych, przykładowo: w ruskiej ciupie więźniowie i strażnicy mówią w języku angielskim z rosyjskim akcentem, nie brakuje w niej Murzynów czy Amerykanów, a i znajdzie się wytatuowany Meksykanin. Nie przeszkadza to jednak podczas seansu, choć tego typu niedociągnięcia łatwo wyłapać. Oprawa muzyczna stoi na niezłym poziomie, elegancko uzupełnia rozgrywaną na ekranie akcję. "Skazany na piekło" to przyzwoity, B-klasowy produkt, mający aspirację na coś więcej - może nie wyszło epicko, brakuje sugerowanej przez scenariusz głębi, bywa moralizatorsko czy bełkotliwie, ale także interesująco i chwytliwie. Przedsięwzięcie Ringo Lama mimo swoich wad kupiło mnie - oceniam je na naciągane 7/10. Film ten mam nagrany z Polsatu, lektorem tej wersji jest Jarosław Łukomski.
czwartek, 4 kwietnia 2019
"Skazany na piekło" (2003)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)