Akcja skacze z Kazachstanu do Chin, z Paryża do Bułgarii, a z niej do USA, zaś co chwila pojawia też napis informujący, jaki mamy dzień tygodnia, jaką godzinę oraz w jakim kraju aktualnie się znajdujemy. Po co to wszystko? Jakie to ma znaczenie dla całości? Chyba żadne, ale reżyser widać próbuje "zadbać" o widza, żeby ten nie pogubił się w przedstawianym przez niego rozwoju wydarzeń. Występujący w filmie gangsterzy także są podpisani. Zabrakło tylko jakiejś mapki rodem z książki, gdzie pozaznaczano by lokalizacje, do których będą trafiać protagoniści. Efekty specjalne reprezentują bardzo niski poziom, są okropne, tanie i sztuczne jak w "Świecie według Kiepskich" - greenbox widać z kilometra, nienaturalne tło razi, a bohaterowie zostają nieudolnie wstawiani w takie ubogie ujęcia. Czy ktoś w ogóle zdawał sobie sprawę, jaką fuszerkę odstawia? Autor tych jakże artystycznych widoków może śmiało wpisać sobie w CV "obsługa programu Paint, poziom zaawansowany" - taka umiejętność przyda się na rynku direct-to-video. Walki z udziałem Stevena Seagala wypadają nędznie - albo stawia się w nich na szybki montaż, aby ukryć dublera albo znowu okraszane są tandetnym slow-motion, wykorzystywanym tam, gdzie wcale go nie potrzeba. Z tych wszystkich mizernych bijatyk do najgorszych należy chyba ta, kiedy sensei mierzy się w szemranym salonie fryzjerskim z pewnym chińczykiem, którego ewidentnie nie obowiązują prawa fizyki - biega po ścianach i sufitach niczym X-Men, zaś każdy wyprowadzany przez niego cios jest w zwolnionym tempie. Sekwencja ta wygląda jak karykatura pojedynku wręcz, a swoją groteskowością wzbudza uśmiech politowania. Doskonale też widać, że Azjatę podciągają linki, natomiast on ma za zadanie jedynie markować bieg po ścianach. Jeśli w "Czasie zemsty" miałbym doszukiwać się jakichś plusów, to byłyby to nawet niezłe zdjęcia oraz przyzwoita muzyka. Moja ocena to 4/10, obraz ten oglądałem w Polsacie, lektorem tej wersji był Radosław Popłonikowski.
piątek, 12 kwietnia 2019
"Czas zemsty" (2003)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)