sobota, 2 lutego 2019

"Śmiertelna rozgrywka" (2016)

"Śmiertelna rozgrywka" (2016) - kolejna niezamierzona komedia sensacyjna produkcja z udziałem emeryta z nadwagą mistrza wschodnich sztuk walki, Stevena Seagala, wcielającego się tutaj w reaktywowanego agenta CIA, który jako jedyny może powstrzymać arabskich terrorystów i meksykańskich handlarzy narkotyków, pragnących wspólnie ruszyć na podbój USA. Żeby nie powiewało nudą, główny bohater montuje zespół wyjadaczy, w skład którego wchodzi on sam, doświadczona agentka o aparycji studentki oraz nerd, specjalizujący się w obsłudze drona - wspólnie tworzą naprawdę "specjalny" oddział. Za scenariusz i reżyserię filmu odpowiada Keoni Waxman - prawdziwy weteran i wizjoner Seagalowskiego kina, więc poziomu "Śmiertelnej rozgrywki" możemy się domyślać: twórcza nieporadność będzie widoczna w każdym aspekcie, czy to technicznym czy fabularnym czy aktorskim, a słuchanie dialogów wypowiadanych przez filmowych gangsterów, terrorystów, a także naszych protagonistów przyprawiać zacznie o skręt kiszek.
Realizację scen akcji można określić jednym stwierdzeniem - to syf, kiła i mogiła. Steven Seagal porusza się niezbornie, ociężale, a wyprowadzane przez niego ciosy charakteryzuje taka powolność, że jego oponenci z łatwością mogliby ich unikać, jednocześnie czytając "Pana Tadeusza". Jak zawsze jednak dla senseia pomocny okaże się szybki montaż i chaotyczna praca kamery. Wyjątkowo natomiast nie uświadczymy w sekwencjach bijatyk dublerów, ale w innych momentach ich obecność już dostrzeżemy. Strzelaniny są niedorobione, aczkolwiek dość krwawe i brutalne, co stanowi drobną rekompensatę. Efekty specjalne okropnie szczypią w oczy, a cyfrowe wysadzenie samolotu prawdopodobnie będzie śnić mi się po nocach. "Śmiertelna rozgrywka" to klasyczne, robione taśmowo badziewie niskobudżetowe przedsięwzięcie, dostosowane do standardów rumuńskiego kina. Miejscami nie ogląda się tego najgorzej, ale o satysfakcji czerpanej z seansu możemy zapomnieć. Moja ocena to 3/10. Oglądałem to w Polsat 2, lektorem był Paweł Straszewski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)