Materiał do "300 mil do nieba" nagrywano m.in na stacji PKP w Gałkówku koło Koluszek, Zgierzu, trasie Tuszyn-Piotrków Trybunalski oraz w obozie dla uchodźców w Sanhoim, a za ścieżkę dźwiękową odpowiada Michał Lorenc - ceniony polski kompozytor. Jego soundtrack to jeden z największych walorów tego obrazu i do dziś cieszy się uznaniem wśród entuzjastów muzyki filmowej. W rolach głównych wystąpili Wojciech Klata i Rafał Zimowski, którzy nawet nieźle odnaleźli się w swoich rolach. Film ogląda się ciekawie, no i bez wątpienia porusza on ważny temat, ale uczciwie trzeba przyznać, że polska kinematografia nigdy nie stała na wysokim poziomie, co niestety widać - reżyser, Maciej Dejczer nie jest zbyt utalentowany (dziś kręci już tylko mało ambitne seriale) i można mieć zastrzeżenia co do jego pracy. Widać także sporo uproszczeń technicznych, np. w scenie wypadku motocyklowego Elki i Jędrka, który w dużej mierze ma miejsce poza kadrem - widzimy jedynie szybko zmontowane, pojedyncze ujęcia. Niemniej jednak "300 mil do nieba" jest udanym, poruszającym dziełem, z którym mimo niedoróbek, warto się zapoznać. Moja ocena to 6/10.
sobota, 15 grudnia 2018
"300 mil do nieba" (1989)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)