środa, 24 października 2018

"www.strach" (2002)

"www.strach" (2002) - na odwrocie okładki wydania VHS tytuł ten porównywany jest do kultowego "Siedem" i "Milczenia owiec" - kogoś tu mocno poniosło, bo to zupełnie nie ta liga... Jednakże, twórcom produkcji z 2002 r. mimo wszystko udaje się wytworzyć bardzo mroczny oraz wyrazisty klimat - szkoda tylko, że nie idzie to w parze z dobrym scenariuszem, ponieważ jego autor chciał złapać kilka srok za ogon i wyraźnie próbuje tu połączyć konwencje z "Kręgu" (zemsta zza grobu, uosobienie zła w postaci przedmiotu) z elementami thrillera kryminalnego a'la wspomniane "Siedem" (ściganie seryjnego mordercy, zabijającego w nietypowy sposób). Jak nietrudno się domyślić, eksperyment ten w ogóle się nie powiódł, a odmienne tematyki odstają od siebie i całość wygląda, jakby ktoś zmiksował dwa niepowiązane ze sobą fabularnie filmy, w finale zespalając je niezbyt subtelnie jednym wątkiem. Sama intryga, jak się okaże jest dość prosta, z tym, że czasem nieczytelnie ją zakręcono (na ekranie nierzadko widzimy niepowiązane ze sobą rzeczy), by widz miał wrażenie, że ogląda coś z pozoru bardziej złożonego. Rozwiązanie historii przez to będzie tym bardziej rozczarowujące, niewyszukane i oklepane, że możemy się poczuć oszukani - tyle zastosowano scenariuszowych podchodów czy skrajnych niedomówień pod tak oczywistą końcówkę. Co innego, jakby były to jakieś inteligentne zmyłki, a nie wplątanie  niepasujących, wyrwanych z kontekstu scen (np. halucynacji, morderstw, flashbacków czy tortur) do rozgrywających się aktualnie wydarzeń.
Jeżeli chodzi o grozę, to co nieco jej uświadczymy - trochę, bo trochę, ale zawsze to już coś. Atmosfera jest gęsta, scenografia odpowiednia, więc podbudowę mamy niezłą, maskującą nieco trywialne metody straszenia. Głównie opierają się one na szybkim, podrasowanym montażu i różnych przebitkach zawierających dziwne postacie, efekty wizualne, krew oraz gore - niby to ograne, ale czasem, gdy z zaskoczenia zostaniemy czymś potraktowani, to można się odrobinę wzdrygnąć. Nie jestem zwolennikiem takich technik, aczkolwiek, gdy są umiejętnie wykorzystane (i w nieprzesadzony sposób), jesteśmy w stanie je zaakceptować. Realizacja okazuje się być nawet możliwa - głównie opiera się na fizycznych rekwizytach, a także praktycznych efektach specjalnych. CGI również tu użyto, chociaż jest ono nierówne - niektóre animacje komputerowe są niczego sobie, inne zaś wypadają słabo i tandetnie. Podobała mi się jeszcze oprawa muzyczna, która była nastrojowa i solidna. Aktorstwo ujdzie, lecz postacie są papierowe, napisane na zasadzie stereotypów - mamy nonszalanckiego, wymiętego glinę oraz wspomagającą go (często bezinteresownie) piękną partnerkę. Psychopatyczny chirurg z kolei jest groteskowy, a i nie pasował mi aktor wybrany do tej roli - był jakiś zbyt potulny, nienadający się na czarny charakter. No cóż - "www.strach" to nie jakieś złe czy tragiczne kino, ale w pełni udanym obrazem nazwać go nie można, ponieważ wykłada się na zbyt wielu płaszczyznach. Oglądało się go z zaciekawieniem i bez uczucia poirytowania, mimo wielu chybionych motywów - oceniam go na mocne 4/10. Film na VHS czyta Tomasz Knapik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)