poniedziałek, 20 sierpnia 2018

"Piła 2" (2005)

"Piła 2" (2005) - miłośnikiem tej serii nigdy nie byłem i jedynie po obejrzeniu jedynki u kresu podstawówki mocniej się nią zainteresowałem. Panowała wtedy moda na ten cykl, a co roku w kinach gościł kolejny sequel. Był to bodaj 2008 r., kiedy seans zaliczyłem do udanych, ale niedawna powtórka po latach okazała się niezbyt łaskawa dla tego filmu - aktualnie jest on dla mnie poniżej oczekiwań. Trójkę widziałem jakoś przypadkiem z divx w 2013 r. i całkowicie nie przypadła mi do gustu, natomiast ostatnio w Polsacie zobaczyłem dwójkę z czystej ciekawości. Mimo, że nie oglądało mi się jej źle, to nadal jest to kino niemalże amatorskie i bez większego sensu - samo epatowanie krwią i okrucieństwem.
Fabuła, choć rozbudowana względem tej z jedynki, zawodzi jeszcze większą głupotą - w "Pile 2" uwięzionych osób jest kilka i znajdują się one w budynku, naszpikowanym pułapkami przez "Puzla" (tł. Polsat). Ponadto ofiary są zaszczepione wirusem. Oddział policji, po złapaniu ów psychopaty daje się wkręcić w jego grę i się z nim zwyczajnie cacka, a główny bohater to niesamowicie naiwny człowiek. Dziwi mnie też, czemu nikt nie przystępuje do właściwego działania, tylko wszyscy słuchają "Puzla" i oglądają wydarzenia rozgrywające się na monitorze. Nie wspomnę o tym, że takie tęgie umysły nie skapnęły się, że oglądają nagranie. Zachowanie uwięzionych ludzi także czasem ma niewiele wspólnego z logiką, np. tego gangstera, który wycina sobie numerek z szyi. Zresztą - jak on mógł znać jego dokładną lokalizację i tak precyzyjnie oraz symetrycznie go wyciąć? Ten policjant, centralna postać filmu, także jest chyba niespełna rozumu - mając "Puzla" w aucie, sam idzie do domu, gdzie tamten zastawił śmiercionośne pułapki. Nie mógł go zabrać ze sobą i zmusić do zaprowadzenia do rzekomo więzionego syna? Mógł, ale wtedy finał produkcji nie miałby sensu, więc twórcy poszli na kompletną łatwiznę. No i jak ci inni policjanci trafili do nie tego domu co trzeba w końcówce?  Irytujące też było usilne dorabianie głębi i drugiego dna działaniom psychopaty - zajeżdżało tutaj pozorną błyskotliwością a'la Christopher Nolan.
Na te nielogiczności i głupoty scenariusza może i dałoby się przymknąć oko, gdyby produkcja ta miała jakieś inne walory, ale niestety ich nie posiada - aktorstwo jest przeraźliwie słabe, postacie są kiepsko wykreowane i mają jedynie nabijać body count, a montaż i praca kamery to istny tragizm. Oglądając ten chaotyczny, szarpany oraz przyspieszony montaż można dostać ataku epilepsji, a dostrzec nie idzie wtedy kompletnie nic. Scenografia również nie zachwyca, bo to w zasadzie pierwsza lepsza rudera, odpowiednio "przyozdobiona". Jedynie gore i sceny tortur wypadają dość okazale i krwawo - chyba cały budżet poszedł na to. Plusem jest też, że nie ma tutaj CGI ;). Podsumowując - "Piłę 2" ogląda się dość znośnie, sama intryga miejscami potrafi wciągnąć, finał trochę zaskoczy, ale do udanych projektów nie można jej zaliczyć. Moja ocena waha się między 4 a 5/10. Wersję Polsatową czytał Radosław Popłonikowski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)