"Omen" (2006) - to remake kultowego horroru Richarda Donnera z 1976 roku. Do nowej wersji, autorstwa Johna Moore'a podchodziłem dość sceptycznie i długi czas wzbraniałem się przed jej obejrzeniem - okazało się jednak, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Produkcja z 2006 r. w żadnym stopniu nie przebija pierwowzoru, ale także go nie bezcześci oraz nie powoduje niesmaku. Dobrze znana nam historia została uwspółcześniona, a także podrasowana do dzisiejszych standardów, ale zmian tu jest w istocie niewiele, bo dodano zaledwie nowy prolog oraz więcej jump scenek w postaci mrocznych wizji przybranej matki Damiena - reszta jest bezpieczną kopią filmu Donnera. Kopią, którą ogląda się nawet dobrze, z zaciekawieniem i która jest elegancko zrealizowana. Ładne są również tu zdjęcia, przyciągające uwagę, a strona techniczna jest niczego sobie - efekty specjalne okazały się niezłe i nieprzeładowane CGI, czego najbardziej się obawiałem. Jak widać, stara szkoła jest najlepsza ;).
czwartek, 30 sierpnia 2018
"Omen" (2006)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)