piątek, 24 sierpnia 2018

"Dawno temu w Ameryce" (1984)

Dystrybucja: Imperial
Lektor: Lucjan Szołajski
Tłumaczenie: niezłe

Jestem po seansie "Dawno temu w Ameryce" z wersji od Imperial - minął on naprawdę przyjemnie, choć film oglądałem już drugi raz w niedługim czasie. Warto mieć to interesujące wydanie - lektorem jest Lucjan Szołajski, który idealnie wpasował się w brutalny i zarazem melancholijny klimat tej produkcji. Tłumaczenie wypada nieźle i poza jedną sceną nie ma w nim błędów (zaraz się do tego odniosę). Ksywki bohaterów w większości są nieprzekładane na nasz język, więc nie uświadczymy w tej wersji lektorskiej "Kluchy" ani "Zezowatego" - zamiast tego mamy "Noodlesa" i "Cockeye", z tym, że tutaj "Noodles" traktowane jest chyba jako nazwisko, bo w scenie na cmentarzu, jak mamy zapis: David Aaronson "Noodles", to lektor czyta bodaj samo "Aaronson Noodles" i ciężko powiedzieć czy to jakiś błąd, czy przeinaczenie. W tej kopii mocniejszych bluzgów nie ma, ale jakieś ostrzejsze wyrażenia się znajdą. W formie ciekawostki dodam, że dzieło Leone zostało inaczej podzielone na wydaniu od Warner - tutaj część pierwsza kończy się przed sceną w barze, w momencie, jak wchodzi Joe Pesci. U tego drugiego dystrybutora podział następuje podczas strzelaniny, która następuje z dobre 10 minut później.

Egzemplarz trafił mi się w stanie przyzwoitym - nosi ślady użytkowania, ale jakość jest dobra. Po prostu z racji tego, że na taśmie są zarysowania, to miejscami na dole ekranu widać pasek, a audio czasem trochę szumi - przynajmniej na magnetowidzie combo, bo na Sanyo, który ma mniej głowic, szumów nie dosłyszymy. Pasek jednakże pozostanie, ale nie przeszkadza to - taki urok tego nośnika. Zresztą, pojawia się on jedynie na kilkunastu pierwszych minutach na kasecie z częścią I. Na drugiej obraz jest już czysty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)