poniedziałek, 9 lipca 2018

"Winchester. Dom duchów" (2018)

"Winchester. Dom duchów" (2018) - na ten tytuł poszedłem do kina dość przypadkowo - usłyszałem o nim od znajomej, a miałem możliwość się wybrać do Heliosa, to skorzystałem z okazji. No cóż - film raczej nie zachwyca, bo to wyświechtane ghost story, ale ostatecznie można nań zerknąć. Dużo tutaj ogranych jump-scenek, choć niektóre są niezłe i zaskakują - w paru miejscach nawet drgnąłem. Niestety, na dłuższą metę "Winchestera" zabija właśnie ta przewidywalność i powielanie klisz; jest tutaj sceptyczny doktorek, który nie wierzy i facetka nawiedzana przez duchy - brzmi oryginalnie? Jak nietrudno się domyślić, potem wspólnie i w porozumieniu będą oni ramię w ramię walczyć z upiorami i jak zwykle przewinie się tutaj motyw zemsty zza grobu, zadośćuczynienia itd. Standardowo też musiała być scena, jak we dwójkę walczą z najgroźniejszym z duchów w jednym, ciasnym pomieszczeniu, gdzie przewracają się przedmioty, łopoczą zasłony w oknach itd.

Niestety w połowie produkcja ta staje się nudnawa - przysypiałem na niej. Zdarzyło mi się to pierwszy raz podczas wizyty w kinie. Całe to wykreowanie posiadłości i opowiadanej historii jakieś nieprzekonujące jest - niby fabuła na faktach i mamy poważny ton, ale ciężko to kupić, skoro co chwilę wyskakują zewsząd duchy, a sam dom jest jakoś mało wiarygodnie pokazany. Zajeżdża tutaj dekoracjami i sztucznym tłem. Podobny jest on do prawdziwej posiadłości co prawda, ale jakoś nieumiejętnie to pokazano. Tyle ciemnych korytarzy, pokoi, a jakoś napięcia nie ma ani tym bardziej uczucia klaustrofobii czy zagubienia w niezbyt przyjaznym budynku. "Winchester" to nieco zmarnowany potencjał - jest to niemalże amatorski horror, który jedzie na wszystkich ogranych wątkach dzisiejszego kina grozy. Z pewnością nie można tego tytułu zaliczyć do udanych, ale nie jest także zły - ot, straszak jakich wiele. Niczym specjalnie nie zaskoczy, ale też przesadnie nie zniechęci. Wieczorem, do piwa można zobaczyć, ale nic więcej. Powinienem ocenić na 4/10, ale za parę niezłych, trzymających w napięciu scen i szczątkowy klimat dam 5/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)