* Tom Burke jako Cormoran Strike
* Holliday Grainger jako Robin Ellacott
* Kerr Logan jako Matthew Cunliffe
* Ben Crompton jako "Shanker"
* Natasha O'Keeffe jako Charlotte Campbell
* Killian Scott jako D.I. Eric Wardle
* Sargon Yelda jako D.I. Richard Anstis
* Siân Phillips jako Lady Yvette Bristow
* Martin Shaw jako Tony Landry
* David Avery jako Nico Kolovas-Jones
* Leo Bill jako John Bristow
* Tara Fitzgerald jako Tansy Bestigui
* Kadiff Kirwan jako Guy Some
* Bronson Webb jako Evan Duffield
Na podstawie trzech powieści, autorstwa Roberta Galbraitha (czyli J.K. Rowling) o londyńskim detektywie Cormoranie oraz jego sekretarce Robin powstał serial, z którym z chęcią postanowiłam się zapoznać. Nie ma chyba nic lepszego niż kolejne spotkanie z tą jakże zgraną dwójką i spisanie na blogu wrażeń, tym razem filmowych.
"Wołanie kukułki"
Odcinek 1
Londyn to miasto, które zdaje się nigdy nie spać - a już na pewno nie wtedy, kiedy późną porą w jednym miejscu gromadzą się sceniczne gwiazdy. Ta noc kończy się jednak tragicznie dla wielu, a przede wszystkim dla samej Luli Landry. Cormoran, na prośbę jej brata Johna rozpoczyna prywatne śledztwo. W idealnym momencie, w jego agencji zjawia się złotowłosa dziewczyna o imieniu Robin, jako "tymczasowa pracownica", jednocześnie ubiegająca się o posadę na innym stanowisku. Od początku wykazuje organizacyjne zdolności i wydaje się robić na Strike'u duże wrażenie. Wspólnie odwiedzają m.in apartament Luli i zdobywają coraz to więcej informacji na temat jej oraz najbliższych. Z jedną osobą szczególnie trudno nawiązać kontakt, choć mogłaby dostarczyć wiele cennych informacji. Odcinek bawi i zaskakuje, cieszy oko londyński krajobraz, miło też było zobaczyć dobrze, a nawet bardzo dobrze dobranych aktorów. Cormorana i Robin właśnie tak sobie wyobrażałam. Pierwszą odsłonę serialowego "Strike'a" zaliczam do udanych.
Londyn to miasto, które zdaje się nigdy nie spać - a już na pewno nie wtedy, kiedy późną porą w jednym miejscu gromadzą się sceniczne gwiazdy. Ta noc kończy się jednak tragicznie dla wielu, a przede wszystkim dla samej Luli Landry. Cormoran, na prośbę jej brata Johna rozpoczyna prywatne śledztwo. W idealnym momencie, w jego agencji zjawia się złotowłosa dziewczyna o imieniu Robin, jako "tymczasowa pracownica", jednocześnie ubiegająca się o posadę na innym stanowisku. Od początku wykazuje organizacyjne zdolności i wydaje się robić na Strike'u duże wrażenie. Wspólnie odwiedzają m.in apartament Luli i zdobywają coraz to więcej informacji na temat jej oraz najbliższych. Z jedną osobą szczególnie trudno nawiązać kontakt, choć mogłaby dostarczyć wiele cennych informacji. Odcinek bawi i zaskakuje, cieszy oko londyński krajobraz, miło też było zobaczyć dobrze, a nawet bardzo dobrze dobranych aktorów. Cormorana i Robin właśnie tak sobie wyobrażałam. Pierwszą odsłonę serialowego "Strike'a" zaliczam do udanych.
Odcinek 2
Na chwilę powracamy do wydarzeń z epizodu pierwszego, by potem płynnie przejść w dalszy ciąg rozwiązywania zagadki, jaką stanowi śmierć sławnej, ciemnoskórej modelki. Robin czuje się w swojej tymczasowej pracy coraz pewniej, widać jej silne zaangażowanie w sprawę i powierzone jej zadania, a także wręcz mistrzowskie robienie dobrej miny do złej gry. Strike chyba nie może się nadziwić, że ktoś tak kompetentny pojawił się w jego małej agencji. Sam rusza w dalsze poszukiwania prawdy i przeprowadza wywiady z osobami ze środowiska Landry. Oczywiście ma na sobie długi płaszcz, jak na detektywa przystało, brakuje mu jeszcze kapelusza. Spędza noc u Ciary Porter, jej przyjaciółki (detektywowi wyraźnie brakuje damskiego towarzystwa), ma także styczność z niejakim Evanem Duffieldem. Jest na tyle czujny, że z niebywałą łatwością potrafi przejrzeć osobę, z którą rozmawia, a raczej - z której próbuje wyciągnąć niepodważalną prawdę, jakiej dotąd nie dostała policja. Cormoran to żywy wykrywacz kłamstw :D Późną porą, oglądając nagranie na laptopie, powoli zaczyna podejrzewać, kto jest sprawcą zabójstwa pięknej dziewczyny.
Odcinek 3
Twórcy serialu ponownie stosują powszechny "zabieg" poprzedzenia dalszego wątku krótkimi, ale najważniejszymi ujęciami z wcześniejszego odcinka. Na początek dostajemy retrospekcję z Afganistanu, dzięki której poznajemy przyczynę utraty nogi Cormorana. Razem ze swoją sekretarką udaje się do znanego sklepu odzieżowego, który odwiedziła Lula w dniu swojej śmierci, by i stamtąd czegoś się dowiedzieć. Wszystkie zdobyte i nadal zdobywane informacje zaczynają układać się w jedną, przejrzystą całość. Robin jest zachwycona poznawaniem londyńskiego luksusu oraz swoimi własnymi odkryciami. Strike podczas wizyty u Lady Bristow odnajduje kartkę, stanowiącą dowód na odnalezienie przez modelkę swoich korzeni - podczas jej poszukiwań można poczuć lekki dreszczyk. Może to szczegół, ale wyobrażałam sobie jej matkę o wiele bardziej słabszą. Cormoran uporządkowuje swoje myśli, po czym pewny swojego toku rozumowania, przedstawia wszystko John'owi w swojej agencji. Czujna sekretarka, zjawiająca sie w najlepszym (choć i równocześnie najgorszym) momencie, zapobiega tragiczniejszemu finałowi tego spotkania. Następnego dnia, po zakończonym dochodzeniu i namierzeniu zabójcy, dostaje prezent od swojego szefa, który niedługo potem nie kryje zadowolenia z tego, co od niej usłyszał. W tym odcinku pojawia sie nawet jedno zdanie wypowiedziane w języku polskim i miło, że i to przeniesiono z książki :)
Niestety, sezon pierwszy ma tylko 3 odcinki, ale za to fabularnie i aktorsko mnie zadowolił. Następnych jestem równie ciekawa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)