wtorek, 31 lipca 2018

"Sztos" (1997)

"Sztos" (1997) - ten film to takie swoiste połączenie komedii i wątków kryminalnych, trochę jak w "Vabanku". Co prawda produkcja Olafa Lubaszenki nie jest aż tak błyskotliwa, bo ma wyraźne braki scenariuszowe i reżyserskie, ale fabuła jest na tyle ciekawa, że ogląda się ją w skupieniu i z zaangażowaniem. Najlepsze sceny to chyba te, jak tych Niemców kantowali na wymianie walut - szczególnie niezłe było jak Leona Niemczyka, który grał niemieckiego przewodnika wycieczki, stuknęli na pokaźną sumkę, chociaż cwany był i jednocześnie pazerny. Ta intryga z oszukaniem "Gruchy" także była spoko, ale trochę niejasno pokazana - większości szczegółów trzeba się domyślić, bo twórcy pokazali w mocnym skrócie. Myślę, że można było lepiej to rozwinąć i bardziej treściwie oraz przejrzyście pokazać.
Długi czas czekamy na tę wielką wkrętkę i okantowanie kanciarza - jak już do tego dochodzi, to w paru scenach: w banku sekwencja krótka, potem podział trefnej waluty i pokazanie jak "Grucha" potem załamany siedzi. Na kartach scenariusza może dobrze to wyglądało, ale w gotowym obrazie tak trochę "za szybko" to przedstawione jest i nim zorientujemy się, że to ten wyczekiwany przekręt, to jest już po nim. Szkoda, bo mogło to potrzymać w napięciu i ten wątek ciekawiej mógł być poprowadzony, ale to chyba mój jedyny zarzut, bo wcześniej jest naprawdę w porządku. Z zaciekawieniem się ogląda, jak bohaterowie szukają kolejnych naiwnych Niemców do obrobienia, a i te sztuczki ich nieźle były pokazane z tym oszukiwaniem - wkładanie fragmentów gazet zamiast pieniędzy w pliku banknotów itd. Przyzwoicie także odwzorowano klimat lat 70. i czasy PRL-u, a niektóre sceny wyglądają jak z "Alternatyw 4", "Misia" czy innych kultowych, rodzimych produkcji tamtych lat. Chodzi mi tutaj np. o te sceny w barach, spelunach itd. Zabawne momenty działy się tam, np. Eryk wiecznie niezadowolony z jedzenia był :D. Dialogi też w "Sztosie" były konkretne, a i aktorstwo jest tu na satysfakcjonującym poziomie - duet Pazura-Nowicki jest niczego sobie, ale wszystkich i tak przyćmił Leon Niemczyk jako chciwy Josef :D. Ogólnie - dobry film, ma swoje lepsze i gorsze momenty, ale udany. Oceniam na 7/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)