Twórcy dali nam też możliwość wykonywania jakichś pobocznych, nieobowiązkowych misji - możemy być np. taksówkarzem lub kierowcą karetki. Podczas grania nie musimy sztywno trzymać się zadania (o ile nie jest ono na czas) i możemy też eksplorować miasta, szukać różnych ukrytych bonusów czy siać zniszczenie - wiem, że wiele osób ma z tego uciechę :D. "GTA III" ma wiele różnych możliwości i podczas grania czas bardzo szybko leci. Dużym uprzyjemnieniem są też puszczane w samochodowym radiu (oczywiście jak jest ono ustawione na odpowiednią stację) piosenki z filmu "Scarface" - dodaje to niesamowitego uroku i czasem fajnie komponuje się z tym, co robimy na monitorze. No i tak jak mówię - chwalebne jest to, że często nie trzeba się skupiać jedynie na misji, bo równolegle do niej można pobuszować sobie po świecie przedstawionym. Co prawda część pierwsza i druga też oferowały taką możliwość, ale dopiero przy trójce staje się to bardziej atrakcyjne. Nowsze tytuły z tej marki pewnie są jeszcze bardziej rozbudowane, ale ja mam jakąś awersję do nowych gier i zazwyczaj jedynie zapoznaję się z tymi kultowymi - nierzadko zachwycają realizacją, grafiką, a i swoje robi retro klimacik. "Grand Theft Auto III" jak na razie oceniam na 9/10, choć póki co wykonałem kilka/kilkanaście misji - po większości lub zakończeniu gry jeszcze zweryfikuję wrażenia.
wtorek, 5 czerwca 2018
"Grand Theft Auto III" (2001)
Trzecia część "GTA" była istnym przełomem i skierowała tę serię na nowe tory oraz na najwyższy z możliwych poziomów. Pierwsze części, choć dziś są niemniej kultowe i cieszące się popularnością, to jednak nie były jakoś przesadnie zaawansowane i (jak dla mnie) nie oferowały jakiejś niewyobrażalnej rozrywki - ot, fajnie było sobie zagrać, miało to urok, ale nic więcej. Z nowszymi odsłonami w sumie nie miałem styczności - może gdzieś u kuzyna lub w szkole na lekcji informatyki pyknęło się jakąś misję, ale nic ponad to. Aktualnie czasem nadrabiam kultowe gry, no i skusiłem się na "GTA III" - trójka mnie od samego początku zafascynowała i cisnę w nią już drugi tydzień, zasiadając do komputera z niekłamaną przyjemnością, a gra daje mi niemałą satysfakcję.Widać tutaj także ogromny postęp technologiczny w porównaniu do poprzednich części - teraz wszystko widzimy w 3D, a przedstawiony świat został naprawdę rozbudowany i dopracowany. Fabuła jest całkiem niezła, a i mamy dość dużą swobodę i różnorodność w wykonywanych misjach - a to trzeba coś rąbnąć, a to kogoś zlikwidować, podłożyć bombę lub brać udział w wyścigu. Niektóre zadania są na czas, niektóre mamy bardziej złożone, a inne są dość luźne, dające chwilę wytchnienia.
Twórcy dali nam też możliwość wykonywania jakichś pobocznych, nieobowiązkowych misji - możemy być np. taksówkarzem lub kierowcą karetki. Podczas grania nie musimy sztywno trzymać się zadania (o ile nie jest ono na czas) i możemy też eksplorować miasta, szukać różnych ukrytych bonusów czy siać zniszczenie - wiem, że wiele osób ma z tego uciechę :D. "GTA III" ma wiele różnych możliwości i podczas grania czas bardzo szybko leci. Dużym uprzyjemnieniem są też puszczane w samochodowym radiu (oczywiście jak jest ono ustawione na odpowiednią stację) piosenki z filmu "Scarface" - dodaje to niesamowitego uroku i czasem fajnie komponuje się z tym, co robimy na monitorze. No i tak jak mówię - chwalebne jest to, że często nie trzeba się skupiać jedynie na misji, bo równolegle do niej można pobuszować sobie po świecie przedstawionym. Co prawda część pierwsza i druga też oferowały taką możliwość, ale dopiero przy trójce staje się to bardziej atrakcyjne. Nowsze tytuły z tej marki pewnie są jeszcze bardziej rozbudowane, ale ja mam jakąś awersję do nowych gier i zazwyczaj jedynie zapoznaję się z tymi kultowymi - nierzadko zachwycają realizacją, grafiką, a i swoje robi retro klimacik. "Grand Theft Auto III" jak na razie oceniam na 9/10, choć póki co wykonałem kilka/kilkanaście misji - po większości lub zakończeniu gry jeszcze zweryfikuję wrażenia.
Twórcy dali nam też możliwość wykonywania jakichś pobocznych, nieobowiązkowych misji - możemy być np. taksówkarzem lub kierowcą karetki. Podczas grania nie musimy sztywno trzymać się zadania (o ile nie jest ono na czas) i możemy też eksplorować miasta, szukać różnych ukrytych bonusów czy siać zniszczenie - wiem, że wiele osób ma z tego uciechę :D. "GTA III" ma wiele różnych możliwości i podczas grania czas bardzo szybko leci. Dużym uprzyjemnieniem są też puszczane w samochodowym radiu (oczywiście jak jest ono ustawione na odpowiednią stację) piosenki z filmu "Scarface" - dodaje to niesamowitego uroku i czasem fajnie komponuje się z tym, co robimy na monitorze. No i tak jak mówię - chwalebne jest to, że często nie trzeba się skupiać jedynie na misji, bo równolegle do niej można pobuszować sobie po świecie przedstawionym. Co prawda część pierwsza i druga też oferowały taką możliwość, ale dopiero przy trójce staje się to bardziej atrakcyjne. Nowsze tytuły z tej marki pewnie są jeszcze bardziej rozbudowane, ale ja mam jakąś awersję do nowych gier i zazwyczaj jedynie zapoznaję się z tymi kultowymi - nierzadko zachwycają realizacją, grafiką, a i swoje robi retro klimacik. "Grand Theft Auto III" jak na razie oceniam na 9/10, choć póki co wykonałem kilka/kilkanaście misji - po większości lub zakończeniu gry jeszcze zweryfikuję wrażenia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)