środa, 27 czerwca 2018

"Bitwa o Algier" (1966)

"Bitwa o Algier" (1966) - film zrealizowany w formie kroniki, dość realistyczny i wiarygodny. Nie ma tutaj przekoloryzowań ani patosu, tylko surowe fakty i rzeczywiste sytuacje, które mogły się wydarzyć. Realizacja jest dobra i ma się wrażenie, jakbyśmy naprawdę oglądali dokument, a nie produkcję fabularyzowaną. Wrażenie robią również zdjęcia i dekoracje, nadające namacalności temu tytułowi. Doceniam również pesymistyczny wydźwięk i chłodne spojrzenie na całość, ale na dłuższą metę "Bitwa o Algier" nie porwała mnie jakoś - pierwsza połowa była trochę chaotyczna i miejscami nudnawa. Dopiero w drugiej było zagęszczenie akcji i pojawił się pułkownik Mathieu, który był chyba jedyną wyrazistą postacią w tym filmie - tak, wiem, że grali tutaj amatorzy, ale brakło osoby, która przykułaby jakoś uwagę i w której los byśmy się zaangażowali. Jak pojawia się właśnie Mathieu, to znacznie lepiej się wtedy ogląda. Ostatni akt trzymał w napięciu i to chyba najlepszy element tego obrazu. Ogólnie - sam pomysł jest nietuzinkowy i ciekawy, strona techniczna prezentuje się dobrze, ale scenariusz można by usprawnić i upłynnić, by był bardziej interesujący. Mimo wszystko, polecam jako odtrutkę, jeśli ktoś ma dosyć przekombinowanych, wydumanych i cukierkowych filmów wojennych. Oceniam na 6/10, oglądałem na TVP Kultura i czytał bodaj Kacper Kaliszewski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)