Co myślicie o zwiastunach nowego "Death Wish"? Jak dla mnie nie zapowiada się zbyt ciekawie - oryginał to był dramat o człowieku, który utracił rodzinę, a panująca sytuacja i wszędobylska zbrodnia sprawiły, że musiał wziąć sprawy w swoje ręce. Krok po kroku obserwowaliśmy zachodzące w Kersey'u zmiany i jak ze zwykłego architekta stopniowo przemienia się w Mściciela i bohatera społeczeństwa. Nie jest żadnym specjalistą,"eliminatorem", tylko zwykłym człowiekiem, a wręcz ofiarą. Co prawda sequele zrobiły z niego twardziela i pogromcę degeneratów, ale to właśnie... sequele - jedynka była inna - prawdziwa i taka historia mogła się wydarzyć. Co widzimy w trailerze wersji z Bruce'm Willisem? Chodzi zakapturzony i rozpierdala wszystkich. Bardziej na myśl przywodzi to jakiegoś Marvela czy kino superhero. I ta wesoła muzyczka w tle... A o Willisie nie wspomnę, który dzisiaj jest synonimem autoparodii, podobnie jak Steven Seagal. W paru miejscach w zwiastunie nawet karykaturalnie naśladuje Charlesa Bronsona, który był, jest i będzie jedynym Paulem Kersey'em. Szkoda, że kolejny kultowy film zostanie zbeszczeszczony, a najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że ludzie jedynie obejrzą remake i o oryginalnej produkcji z 1974 roku każdy pewnie zapomni i nie będzie chciał sięgać po "starocia", skoro będzie istniała nowoczesna, efekciarska wersja z 2018 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)