środa, 25 kwietnia 2018

"Obcy III" (1992) - wydanie pt. "Aliens"

      
Dystrybucja: -
Lektor: Jerzy Molga (?)
Tłumaczenie: średnie

Moje wydanie "Alien 3" od Guild z Gudowskim jest mocno zjechane, więc szukałem drugiego egzemplarza, którym bym zastąpił zniszczoną kasetę - w końcu nadarzyła się okazja, bo w jednej z krakowskich wypożyczalni zalegała cała seria na VHS i udało mi się ją zdobyć. Część pierwszą i drugą obejrzałem z pierwszego wydania od Imperial z Knapikiem, wkładam trójkę od Guild w magnetowid, a tam... zupełnie inna wersja. Początkowo myślałem, że może kaseta jest zorana i przez to głos lektora zniekształcony, ale jednak nie - jak się wsłuchałem, to wyraźnie czyta ktoś inny. Zasięgnąłem informacji od innych kolekcjonerów i okazuje się, że to pirat wydany jako "Aliens" - ktoś po prostu go przegrał na kasetę od Guild, pytanie tylko w jakim celu ;). Niemniej jednak niespodzianka w sumie ciekawa, bo ten pirat z pewnością jest cenniejszy niż wersja z Gudowskim, którą pewnie da się jeszcze zlokalizować. Wcześniej nie spotkałem się z tą piracką kopią. Stan kasety jest w zasadzie dobry, ale jakość już taka sobie, bo wiadomo jak to z piratami i przegrywkami bywało. No i typowa cecha takich wersji - początek i zakończenie oraz fragmenty z większą ilością akcji, jak próba gwałtu na Ripley czy wybuch w więzieniu są zjechane bardziej niż reszta. Obraz często bywa niestabilny, ale to też w sumie norma w nielegalnych kopiach i czasem trzeba zrobić STOP/PLAY, włączyć/wyłączyć lub na chwilkę wyjąć kasetę i wszystko się stabilizuje. Mimo wszystko nie było tak źle i dało się obejrzeć bez męczenia się z uruchomieniem i ustawianiem.

Lektorem tej pirackiej wersji jest prawdopodobnie Jerzy Molga - nawet spoko słucha się jego głosu, ale wielokrotnie się spóźnia lub czyta za wcześnie. Tłumaczenie jest poskracane, wiele kwestii nie zostało w ogóle przetłumaczonych, żadnych bluzgów w sumie nie uświadczymy, ogólnie rzecz biorąc, wielokrotnie nie ma nic wspólnego z oryginalnym tekstem. W scenie, w której Ripley i "85" oglądają pomieszczenie na odpady radioaktywne, w jakim mają zamknąć Obcego, ten mówi "nigdy nie byliśmy tu bez psa" (czy jakoś tak), inny przykład - w scenie, gdzie Ripley pyta,czemu Aarona nazywają "85", jeden z więźniów jej odpowiada: "bo kiedyś liczył dni do przyjazdu ojca". Nawet słowem nie jest wspomniane, że to chodzi o iloraz inteligencji :D. Również kompletną tłumaczeniową abstrakcję mamy w momencie, jak "85" i Morse się kłócą i w oryginale jest, że Aaron nie ma pomysłu, a Morse odpowiada, że wcale go to nie dziwi - tutaj słyszymy "gdzie się podziali nasi bohaterowie?" (lub jakoś podobnie). Są też kwiatki typu "fuck you" tłumaczone na "współczuję ci" albo "... "it's very piss off" - "co to za paskudztwo", słynna "firma" z serii (w oryginale "company") to zaś "stacja", a dopiero pod koniec pada bardziej pasujące "organizacja". Oglądanie takich piratów posiada pewien urok - bardziej robi się to dla specyficznych tłumaczeń czy lektorów niż dla samego filmu, który bez znajomości innych wersji czy języka angielskiego byłby z takim tłumaczeniem chyba niezrozumiały.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)