niedziela, 23 maja 2021

"Niezawodna broń" (1991)

                                                                    

"Niezawodna broń" (1991) - bardzo zapomniana, aczkolwiek solidna produkcja, nakręcona przez Marka DiSalle'a, reżysera kultowego "Kickboxera". Film opowiada historię Jeffa Sandersa (Jeff Speakman) - budowlańca oraz mistrza sztuki walki karate Kenpō, który musi pomścić swego mentora (w tej roli Mako), zamordowanego przez koreańską mafię. Mężczyzna prowadzi śledztwo na własną rękę; pragnie odnaleźć zabójców swojego przyjaciela, a także osobę, jaka wydała na niego wyrok. Fabuła tego utworu jest niezbyt skomplikowana ani wyszukana, ale ma ciąg przyczynowo-skutkowy i wciąga, a to jest najważniejsze. Główny bohater idzie po nitce do kłębka podczas poszukiwań oprawców mentora, zaś we flashbackach dowiadujemy się co niego na temat jego przeszłości. Mały Jeff po śmierci matki stał się krnąbrny oraz agresywny, przez co ojciec oddał go pod opiekę Kima - nauczyciela techniki walki Kenpō. Sanders latami się w niej doskonalił, zaś Kim stał się jego życiowym przewodnikiem aż do chwili, gdy zginął z rąk gangsterów. Cieszę się, że pokazano trochę momentów z młodości Jeffa, dzięki temu lepiej go poznajemy i zobaczymy jakie relacje łączyły go z Kimem. Postać Sandersa napisana jest naprawdę przyzwoicie, zaś Speakman rewelacyjnie go wykreował - to nie żaden mięśniak, agent od zadań specjalnych, czy inny eks-komandos, tylko zwykły facet, robotnik budowalny, który w dzieciństwie miał trochę pod górkę i zainteresował się sztukami walk. Lata treningów z kolei uczyniły z niego doskonałego wojownika, co Jeff niekiedy wykorzystuje w życiu codziennym. 

Choreografia pojedynków w "Niezawodnej broni" jest niesamowita oraz widowiskowa, natomiast montaż i praca kamery wypadają wyśmienicie. Śmiało mogę powiedzieć, że realizacja scen mordobić jest na poziomie tej z "Kickboxera" lub "Krwawego sportu". Widać również, że aktorzy mają sportowe doświadczenie i odpowiednie umiejętności, przez co na ekranie wypadają wiarygodnie. Szczególnie Jeff Speakman, którego ruchy i precyzja w zadawaniu ciosów zachwycają. Jeżeli dobrze doczytałem, to był on pierwszym i ostatnim gwiazdorem filmów martial-arts, który zaprezentował styl karate Kenpō w kinie (a recenzowany tytuł jest chyba najlepszym i najsłynniejszym w jego artystycznym dorobku). Poza nim zobaczymy tutaj jeszcze takich wyjadaczy jak Cary-Hiroyuki Tagawa, Mako, James Hong, "Profesor" Toru Tanaka, zaś w epizodzie migną nam dodatkowo Clyde Kusatsu, James Lew, czy Branscombe Richmond. Obsadę mamy naprawdę mocną 😉. Ogromną zaletą tego projektu jest także klimat lat 90. oraz ery kaset wideo i wpadający w ucho soundtrack. Przewinie się nawet kawałek "I've Got The Power" zespołu Snap!. Osobiście gorąco polecam "Niezawodną broń", to kipiący akcją, perfekcyjnie wykonany, zapadający w pamięć film kopany. Mam go nagranego ze starego Polsatu, lektorem tej wersji jest Zdzisław Szczotkowski. Moja ocena to 8/10,wystawione z czystym sumieniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)