wtorek, 30 października 2018
Maska Jasona
Tę maskę Jasona udało się kupić mojej dziewczynie w pewnej sieci marketów z owadem w nazwie. Były trzy warianty kolorystyczne - żółty, czarny i srebrny - nam trafił się ten ostatni. Maska może nie jest jakimś rarytasem ani jakąś specjalnie cenną zdobyczą, ale to ciekawy gadżet za przystępną cenę. To teraz maczeta w dłoń i można się szykować na kolejny maraton "Piątku, trzynastego".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)