"Zbuntowany anioł" to argentyński serial powstały w latach 1998-1999. W Polsce zaczął być emitowany od 29 maja 2000 r. W rolach głównych występuje Natalia Oreiro (jako Milagros) oraz Facundo Arana (jako Ivo). Mam wrażenie, że lepsi aktorzy nie mogli się trafić ;)
Telenowela opowiada o młodej dziewczynie wychowywanej przez siostry zakonne i od urodzenia dorastającej w klasztorze. Jej matka zmarła parę minut po urodzeniu córeczki. Jedynymi pamiątkami po niej jest medalik, który ta nosiła na szyi. W czasie kilkunastu lat spędzonych w klasztorze poznaje Glorię, z którą później łączą ją silne, przyjacielskie więzi. Ma natomiast chłodne stosunki z matką przełożoną, która upomina ją za nieodpowiednie zachowanie i brak dobrych manier. Kiedy dziewczyna wchodzi w dorosłość, postanawia poszukać jej pracy. W końcu trafia do rezydencji państwa Di Carlo, w której ma być pokojówką. Tam spotyka przystojnego Iva, na którego wcześniej wpadła na dyskotece. Przebrana ze skąpej bluzki i krótkiej spódniczki w szerokie spodnie, koszulkę, obwiązaną w pasie koszulę i charakterystyczną czerwoną czapkę z daszkiem nie daje się rozpoznać. Z Milagros staje się Cholito bądź alternatywnie Carlitos.
Zakochana, nie radzi sobie często z burzą uczuć, emocji, bywa zamyślona, zakłopotana, nierzadko z powodu bezsilności zaczyna płakać. O pomoc prosi gorliwie Boga oraz swoich przyjaciół. Trudno jej znieść fakt, że młody mężczyzna bawi się jej uczuciami spotykając się z innymi kobietami, a robiąc nadzieję na coś więcej. Ale, dla kontrastu - Cholito to dusza towarzystwa, potrafi każdego rozbawić i ze wszystkimi prędzej czy później znajduje jakieś porozumienie. Serial ciągnie się aż do 270. odcinka, reżyser nieźle kombinował, bo historia tych dwojga jest momentami bardzo pogmatwana. Oboje z jednej strony coś do siebie czują, z drugiej boją się akceptacji rodziny czy zranienia.
Humorystyczne wątki zostały ciekawie wplecione - bawi dziecinność, prostota, momentami wręcz głupota, próba naśladowania tych "wyżej". Telenowela naprawdę potrafi wciągnąć, trzymać widza w niepewności czy po prostu wprowadzić w świat konkretnego bohatera, by przeżywać dokładnie to, co on. U mnie leciał odcinek za odcinkiem i nie mogłam się doczekać, kiedy obejrzę kolejny. Oprócz gry aktorskiej, na plus jest dla mnie pomysłowość, która pozwoliła tak a nie inaczej rozwinąć wątki (choć czasami są zbyt obszerne, zbyt przekoloryzowane, nierealne) no i oczywiście muzyka - większość piosenek śpiewa Natalia Oreiro, będąca zarówno aktorką, jak i piosenkarką. No i jakby nie patrzeć, to jednak nie taka zwykła telenowela - ukazuje głęboką wiarę w Boga, walkę o swoje prawa, o szacunek, równość, wzajemną pomoc i robienie z niemożliwego możliwe.
by Weronika
super
OdpowiedzUsuńNajlepszy serial świata.
OdpowiedzUsuń