Powieść Stephena Kinga, wydana w 1992 roku. Tym razem jest to dość przyziemny thriller, bez elementów nadprzyrodzonych, ale również mroczny i mocnych momentów nie brakuje.
Gdzieś miałem prawie rok przerwy od Kinga i jak kupiłem tę książkę (dość przypadkowo), tak szybko do czytania zasiadłem. Cała fabuła generalnie jest dość intrygująca i książka miała potencjał spory, ale nie wszystkie elementy mi w niej odpowiadały - np. jak Jessie mówi sama do siebie i rozmawia ze swoimi wewnętrznymi głosami - Dobrą Żoną, Kruszyną, Ruth itd. I czasem tak kilka stron... I właściwie to najbardziej nie spodobało mi się, bo spowalnia tempo i jakoś nie specjalnie to czyta się. Natomiast druga połowa no to już konkretna jest - dużo się dzieje i są naprawdę niezłe momenty, np. rozcinanie dłoni szkłem, próba sięgnięcia po wodę, rozszarpywanie ciała Geralda przez psa itd. No i miejscami ciężko się wtedy oderwać. Finał czytało się najlepiej, ale trochę taki wydał się oderwany od stonowanej reszty książki. Kto czytał, to wie o co chodzi. Ogólnie - jest spoko, czytało się dość dobrze, ale chyba jednak mogło być lepiej. 6/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz! Pamiętaj proszę o kulturalnym wypowiadaniu się :)